Tak więc długo znowu nic nie było, jednakże sesja na dwóch kierunkach studiów równocześnie to wcale nie taka łatwa sprawa jakby się mogło wydawać. Wczoraj znalazłam chwilę na "rękoczyny". W wyniku czego powstało niżej przedstawione pudełeczka(długopisowe i skrytka na słodycze), poza tym przebarwiłam- niezbyt udana to próba, no ale cóż poradzić- złote anioły, które już kilka lat temu przywiozłam sobie z Szwecji. Zrobiłam sobie również serduszko, które zawisło na drzwiach. Dlaczego tak? Bo koniec stycznia to chyba już NAJWYŻSZA pora a żeby pozdejmować wszystko co związane z Bożym Narodzeniem. W następnym poście będę się chwalić moimi osiągnięciami w kwestii robienia biżuterii.
Tak więc zapraszam do oglądania.
Pozdrawiam i całuję:)
PS:Jakoś zdjęć jest niezbyt cudna, ale to chyba wina światła-zdjęcia były robione wieczorem.
Pudełeczko długopisowe przeurocze:) Zdolna jesteś Manekinku - pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuń