niedziela, 1 lipca 2012

handmade made by myself.

Witam, 
obiecuję że na prośbę kilku osób będę się starała częściej robić na tym blogu publikacje.
Dzisiaj znowu decouapge. W kompletnie innym klimacie niż poprzednio a to za przyczyną Hobby Centrum sklepu dla osób uwielbiających wszelkiego rodzaju handmade. Jak już napisałam tutaj moim zdaniem jest to miejsce całkowicie niezwykłe.
Już od dłuższego czasu tęskniłam za decoupagem. Co prawda to czym zajmuję się na Magic Box daje mi niesamowitą satysfakcje ale wiecie jak to jest. W momencie kiedy człowiek żyje tylko pracą, chociażby nie wiadomo  jak wielką pasją ona była zaczyna mieć trochę dosyć. No i ja w takich właśnie momentach sięgam na chwilkę, jeden wieczór do tego co robiłam wcześniej.
Decoupagu nauczyłam się kompletnie sama, bez żadnych kursów itp. Więc da się?
DA! Metoda nie jest baaaaardzo skomplikowana a daje niesamowitą satysfakcję, mnie np. już od 1,5 roku. Rzeczy które widać na poniższych zdjęciach kupiłam w Hobby Centrum. Mają tam niesamowite serwetki, manekinki i stojaki na biżuterię a na dodatek w niskich cenach.
Tak więc żeby się nie rozpisywać zbędnie wrzucam zdjęcia i życzę miłego oglądania:)


















niedziela, 24 czerwca 2012

Decoupage po godzinach

Witam, ah witam!
mineło kolejne 40  lat od ostatniego postu jednak cały czas w takim samym wirze zajęć się znajduję.
Poza tym mój pseudomodowy blog pochłania całkiem sporo energii. 
A w głowie kolejne 100 projektów, pomysłów, przedsięwzięć. Tylko, czy życia na to wszystko wystarczy.
Obecnie wszyscy już mają wakację 9mam tutaj na myśli osoby chodzące do szkoły, studentów itd). 
Tak więc jest to idealny moment aby zacząć się zastanawiać GDZIE MNIE W TYM ROKU WYWIEJE NA TE 2 TYGODNIE. Ja plan już mam od 2 miesięcy. Jako że nie kręcą mnie Edżipt, Tunezja ani też inna Turcja w tym roku ruszam w Polsce. Już na Big fashion o tym pisałam, ale co mi tam powtórzę się. Kolejne miasta będą przeze mnie odwiedzane przez około 2 tygodnie od połowy sierpnia. 
Start Katowice i poklei Wrocław, Poznań, Trójmiasto, Toruń, Warszawa, Lublin, Kraków. 
Najpiękniejsze moim zdaniem miejsca w Polsce które może odwiedzić osoba podróżująca w pojedynkę. 
Bo jak wiadomo w wielkim mieście nie można się nudzić. Jednak postanowiłam, że w czasie tej pordrży, codziennie na big Fashion znajdzie się post na temat 1 fajnego miesca (sklepu bądź też kawiarni) z danego miasta ale i również stylowo ubranymi osobami spotkanymi na ulicach każdej z odwiedzonych miejscowości.
Tak wiec BĘDĘ NA WAS POLOWAĆ hehehe:)
A teraz trochę na temat związany z tym co pokazuję na tym blogu.
Są to moje ostatnie wyczyny decoupagowe:) Obecnie nie mam czasu na takie działania, czego strasznie żałuję, bo tworzenie dodatków do domu sprawiało mi ogromną przyjemność jednak jak mawiam MAM TYLKO DWIE RĘCE i nie da się ogarnąć wszystkiego na raz. Jednak myślę, że jeżeli uda mi się znaleźć jakiegoś stałego odbiorcę w postaci sklepu czy coś w tym guście to po godzinach postaram się trochę tworzyć w zakresie decouapagu bo w końcu nie samą pracą człowiek żyje.
Tak więc miłego oglądania i do "zobaczenia" niebawem mam nadzieję.










Uprzedzając pytania, mówię że są to rzeczy do nabycia na :Mish Mash


PEACE!

piątek, 4 maja 2012

Witam u mnie w domu.

Witam,
jak obiecałam tak i publikuję dzisiaj dalszą część wystroju mieszkania.
Do remontu zostały jeszcze przedpokój który chciałabym aby był zupełnie oderwany od rzeczywistości trochę oddawał charakter jego posiadaczki. Przyszły mi już do głowy takie pomysły jak: chmury namalowane na suficie, jest dosyć wysoko więc efekt powinien być całkiem okay, poza tym jedna z ścian pokryta całkowicie kolorową tkaniną reszta na biało... Jednak to plan na przyszłość podobnie jak moja mini łazieneczka. Obecnie jest very very blue,chyba jednak zostanie przemalowana na very very white.
Kilka słów o pokoju. BARDZO zależało mi żeby zupełnie pozyć się efektu jaki mieli poprzedni lokatorzy w nim. Mianowicie brązowe meble NA KAŻEJ ŚCIANIE W KAŻDYM KONCIE... tapety z jakimś brokatem też takie kawa z mlekiem. No zupełnie nie w moim stylu.
Ja od zawsze lubiłam lekkie i przestronne pomieszczenia. NO I UDAŁO SIĘ!
Ściany pierwotnie miały być zupełnie białe no ale koniec końców postanowiłam na dosyć bogatą tapete. 
Meble czesciowo pochodzą z mojego starego pokoju (biała komoda i wtryna).
PRLowski kredensik udało mi się kupić na tablica.pl za całe szalone 15zł.  Bardzo chciałam mieć rzecz która będzie zupełnie z innej bajki.
Na ścianie z półkami miała być atrapa kominka, no ale z zupełnego braku czasu postanowiłam że zawisną tam proste białe ikeowskie półki, jednak niezbędne były wsporniki bo wytrzymałość tych "wkładów" które dodają do nich jest hmm delikatnie mówiąc wątpliwa. 
Kanapa też miała być inna ale jako że w czasie remontu wyskoczyło około miliona niespodziewanych wydatków to przygarnełam całkiem now która stała zupełnie nieużywana w drugim domu. No i zwykle jest przykryta prześcieradłem białym.
A najukochańsze dodatki to 1. matrioszka fioletowa 2. granatowa pływaczka 3. latarnia w kształce domku- od bardzo dawna marzyłam o takiej.
No to na tyle do zobaczenia niebawem:*








 

piątek, 27 kwietnia 2012

Nie mam czasu

Witam!
Mianowicie dopiero teraz zauważyłam że mój ostatni post ukazał się tutaj ponad 3 miesiące temu. Kompletnie brakuje mi czasu na prowadzenie bloga ale bardzo nie chciałabym z tego zrezygnować. Zwłaszcza że byłam lekko zszokowana kiedy ostatnio zobaczyłam statystyki a tam ponad 10 000 wejść. To na prawdę sporo jak na stronę która głównie leży odłogiem. No ale dzisiaj mam Wam co konkretnego do pokazania. Mianowicie dokładnie od Wielkanocy mieszkam w własnym mieszkaniu. Pokój, kuchnia, przedpokój, łazienka. Założenie było proste ma być fajnie, kobieco, niskim kosztem. No ja wiem że oczywiście tak to by chciała prawie każda czytająca no ale cóż... Początkowo mieszkanie miało być całe na biało, kanapa, meble, ściany. Jednak jak wiadomo życie i tak zwykle wprowadza zmiany w naszych planach:) Tak więc jest bardzo jasno i przestronnie(w porównaniu do tego co nasi lokatorzy Nam zostawili:|:|:|).
Ja jednak bardzo cieszę się zwłaszcza z szafeczek które zostawili(inaczej chcieli je wyrzucić), okazało się że są to szafki kucheinne z prawdziwego drewna. Na początku też moją pierwsza myślą było WYWALĘ jak zobaczyłam w jakim są stanie. Jednak po chwili namysłu postanowiłam je całkowicie odmienić, zwłaszcza że mam słabość do prawdziwego drewna i bardzo sobie je cenie. A koszt 2 identycznych szafek z płyty wiórowej to okolo 400-500zl co zdecydowanie było dla mnie nie do przyjęcia ponieważ produkt nie jest zwyczajnie wart takiej kwoty np w Castoramie:)
No ale nic do rzeczy. W kuchni koniec końców są 4 różne tapety na ścianach czego zbytnio nie widzi nikt poza mną no ale okay(2 różne odcienie beżu) no i zdecydowanie jestem zakochana w fioletowo pasiastej ścianie na której stoją szafeczki. 
Chcę Wam pokazać jak wyglądało wszystko przed no i PO.
Dzisiaj tylko kuchnia w weekend może uda mi się zrobić zdjęcia pokoju w którym stoi kredensik za całe 15zł z tablica.pl.
Także miłego oglądania i zachęcam do wszelkiego rodzaju transformacji starych pozornie bezużytecznych mebli, przedmiotów a zwłaszcza tych z drewna.

SZAFKI TAK WYGLĄDAŁY PRZED. Blat też był niezbyt ciekawy.

Jednak po wyciągnięciu środkowej części frontów, 
wypoleworaniu, zakonserwowaniu i pomalowaniu a także przetarciu w stylu shabby chic
powstały szałki jak poniżej .


Zegar to jeden z moich pierwszy zakupów jeszcze zanim dowiedziałam 
się kiedy dokładnie będzie mi dane się wprowadzić.


Fioletowa ściana jest jedynym tak mocno kolorowym akcentem w całej kuchni.
Jednak jestem niesamowicie zadowolona z efektu.



Od zawsze mówiłam że nie będę miała zbyt wiele mebli w mieszkaniu i nie chciałam
też mieć szafek u góry (bądźmy szczerzy 1 osobie nie potrzeba aż tylu rzeczy).
Pierwotnie półka była lakierowana w kolorze sosnowym. No ale jak wiadomo 
nic się przed farbą i pędzlem u mnie nie obroni:)


PS: Macie ochotę to zapraszam na kawę:) Kubek można sobie zawsze wybrać z małej kolekcji jaką mam:)

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Niby nic a jednak....



Witam Was kochani:)
Troszeczkę znowu nic nie pisałam, ale mam ostatnio na prawdę sporo pracy co mnie ogromnie cieszy. Znaczy to nie mniej nie więcej, że mój Magic Box facebookowy rozwija się w bardzo porządanym kierunku. 
Niebawem jednak podejmuję również współpracę z kilkoma miejscami w sieci w których będziecie mogli kupić rzeczy Made by Daniela:)
Poniżej przedstawiam może z 10% o ile nie mniej tego co ostatnio udało mi się stworzyć i co HA również sprzedać. Może i dla kogoś to śmieszne ale nie ma dla mnie nic piękniejszego niż robić w życiu to co się kocha. I życzę tego KAŻDEMU bo jest to sytuacja dodająca skrzydeł.
Tak więc miłego oglądania nooo i udanego tygodnia !
pozdrawiam !




                             Oto moje DWA NOWE UKOCHANE MODELE : kolczyki oraz bransoletki.






piątek, 23 grudnia 2011

CHRISTMAS TIME!!!

Witam ponownie!
W sumie miało być tego o wiele więcej jednak nie dałam rady już przygotowac większego postu.
Na początku pokazuję kilkanaście inspiracji z różnych stron internetowych.
Czyż to nie piękne...
Mnie urzekły słoiki śnieżne. Może uda mi się jutro nawet taki stworzyć:)
Niesamowite są również bombkowe wianki!!!





łatwe do zrobienia wystarczy wyciąć z grubszej tektury 2 gwiazdki i ponacinać:)

Moja córcia piecze ciasteczka<3 czyż ona nie urocza?


wystarczy żarówka, kawałek sznurka lub drucika i korek. PIĘĘĘĘKNA malutka ozdoba.

Takie domki mi się marzą od bardzo dawna....




MAGGGGIA 100%
postaram się jutro wykonać chociaż jeden taki słoiczek i pokażę Wam co miz  tego wyszło.

easy to make<3

nowoczesne, jednak nie do końca przemawia do mnie, a Wy co myślicie?



A tutaj już rzeczy wykonane przeze mnie. Wianków było więcej tylko znowu zdjęć nie zdążyłam zrobić.
Poduszka jest uszyta z ikeowego materiału. W ciągu tygodnia im go zabrakło.
Zawieszek wykonałam ponad 250. Mam wiele nowych pomysłów na nie np w wersji ślubnej.